Rok wcześniej
-Bella! –Usłyszałam głos mamy z dołu.
-Już idę! –Odkrzyknęłam i wzięłam swoją walizkę oraz
telefon, który leżał na biurku. –Będę tęskniła pokoju. –Wyszeptałam i ostatni
raz oglądnęłam swój pokój żeby go dobrze zapamiętać. Następnie zeszłam na dół.
-Co tak długo?
-Musiałam pożegnać się z moim pokojem. –Odparłam i
uśmiechnęłam się do mamy. –Szkoda, że tata nie pojedzie z nami.
-Wiesz, że ma swoją pracę, której nie może od tak przełożyć.
-Wiem, ale w końcu nie wiem, kiedy mnie zobaczy.
–Odpowiedziałam.
-Dobrze zbierajmy się twój College jest trochę drogi stąd.
Ja wyjadę już samochodem a ty zamknij dom i weź klucze.
-Jasne. –Powiedziałam i uśmiechnęłam się. Pociągnęłam
walizkę na kółkach i wyszłam z domu zamykając drzwi na klucz. Mama już czekała
na podjeździe. Wyciągnęłam klucze z zamka i zbiegłam po schodkach z werandy
kierując się prosto do samochodu. Otwarłam tylne drzwi i wrzuciłam niewielki
bagaż a następnie usadowiłam się obok mamy.
W końcu idę na studia! Od tak dawna marzyłam żeby w końcu
urwać się stąd, zacząć nowe życie, poznać nowych ludzi. Teraz nareszcie to
wszystko mogło się spełnić… A co jeśli oni nie zaakceptują mnie taką, jaką
jestem? Od jakiegoś czasu zaczęłam się mocniej malować na moim ciele pojawiło
się parę tatuaży, które miały dla mnie ważne znaczenie a w uchu zagościł tunel.
Jeśli nikt nie będzie taki jak ja? Wtedy to będzie najgorszy okres w moim
życiu…
-O czym myślisz? –Usłyszałam głos mamy.
-A jeśli oni mnie nie zaakceptują? Co jeśli nie poznam
nowych, miłych ludzi?
-Spokojnie Bella. –Uśmiechnęła się. –Jesteś cudowną
dziewczynką, znaczy kobietą. Każdy cię lubi, ale wiesz, że troszkę musisz
otworzyć się na świat?
-Wiem. Postaram się, ale nie wiem, co z tego wyniknie.
–Odpowiedziałam.
Po jakimś czasie w końcu dojechałyśmy pod moje nowe miejsce
zamieszkania. Było tu cudownie! Campus już tętnił życiem a rok szkolny dopiero
zaczynał się na początku września. W sumie sierpień się już kończy…Ach! Nie
ważne.
Wysiadłam z samochodu i rozglądnęłam się dookoła z wielkim
uśmiechem na twarzy. Tyle nowych ludzi! Już mam zamiar iść przed siebie, gdy
słyszę głos mamy.
-Księżniczko może wzięłabyś trochę swoich rzeczy?
-No tak. –Na mojej twarzy cały czas gościł uśmiech.
Wyciągnęłam walizkę, którą wrzuciłam na tylne siedzenie. Mama podała mi jeszcze
jedną a ona wzięła inną walizkę.
-Kurczę Bella naprawdę potrzebujesz tylu rzeczy? –Mama popatrzyła
bezradnie do bagażnika na pozostałe pudła.
-Przy pakowaniu wydawało mi się, że były potrzebne. –Odpowiedziałam
i uśmiechnęłam się do niej. Mama wyciągnęła pozostałe dwa pudła z bagażnika.
-No to teraz wrócisz po nie. –Uśmiechnęła się szeroko.
-Nie ma takiej potrzeby. –Usłyszałam męski głos, odwróciłam się
i dostrzegłam chłopaka w bluzie z kapturem i w luźnych krótkich spodniach. –Mogę
pomóc.
-Naprawdę? –Mama wyglądała na zachwyconą. Ale ja nie
chciałam żeby obcy dotykał moje rzeczy… Bella! Ogarnij się, miałaś być otwarta!
Musiałam skarcić samą siebie.
-Naprawdę. –Odparł chłopak i wziął dwa pudła. –Gdzie masz
pokój?
-Ymm jeszcze nie wiem. Mam zapisane na karteczce, którą mam
chyba w spodenkach. –Ja, mama i tajemniczy chłopak stanęli i czekali na mnie aż
wyciągnę kartkę i sprawdzę. –Więc to jest A 23. Nic mi to nie mówi.
-To pierwsze piętro pokój 23. –Uśmiechnął się. –A tak w
ogóle jestem Liam. –Podał mi rękę, więc nieśmiało wyciągnęłam swoją w jego
stronę i przedstawiłam mu się. Był przystojny. Miał krótkie brązowe włosy i
brązowe oczy. Dostrzegłam też kolczyka w wardze. Takich znajomych mogę mieć!
-A to jest moja mama. –Po zapoznaniu się ruszyliśmy w stronę
mojego nowego pokoiku. Mam nadzieję, że współlokatorki będą miłe i znośne. Po
chwili dreptania byliśmy już na miejscu. Liam wszedł pierwszy a ja zaraz za nim
i na końcu moja mama. Na swoich łózkach leżały już moje współlokatorki.
-Przyprowadziłem wam nową koleżankę. –Powiedział i wskazał
na mnie. Uśmiechnęłam się. Dziewczyny zebrały się ze swoich łóżek tak, że
mogłam je oglądnąć i ocenić. Jedna miała blond włosy, była szczupła, miała
jasną karnację i dostrzegłam tatuaże na rękach. Była bardzo ładna. Druga miała
brązowe loki była szczuplejsza od blondynki i chyba trochę wyższa. Na jej ciele
też dostrzegłam tatuaże. Już mi się zaczynało podobać.
-Jestem Perrie. –Uśmiechnęła się blondynka i podała mi rękę.
-A ja jestem Isabella, ale możecie mi mówić Bella. –Powiedziałam.
-A ja jestem Danielle, ale możesz mówić mi Dani. –Uśmiechnęła
się.
-Uh a to moja mama. –Wskazałam na moją mamę, która stała i
przyglądała się dziewczynom. Mogę się założyć, że już nie bardzo jej się podoba
to towarzystwo. Wszędzie tatuaże i kolczyki.
-Dobrze Bella to ja zostawiam cię i dzwoń do mnie, jak tylko
będziesz mogła. –Powiedziała przytulając mnie. Pogładziłam się po plecach i
pożegnałam się z nią.
-Miłej podróży! –Krzyknęła Danielle.
-Dziękuję. –Odpowiedziała mama i uśmiechnęła się a następnie
zamknęła drzwi.
-Widzę, że już poznałaś moje chłopaka. –Dani wskazała na
Liama.
-Tak pomógł mi z moimi rzeczami. I tak w ogóle to dzięki. –Wskazałam
na pudełka i walizki.
-Nie ma sprawy. –Uśmiechnął się. –Dobra to ja zostawiam cię
z nimi. –Liam miał już wychodzić, ale jeszcze zatrzymał się i obrócił w naszą
stronę. –Wpadnijcie na imprezę do bractwa.
-No oczywiście. –Odparła Perrie i uśmiechnęła się szeroko.
Przez kolejne godziny dziewczyny pomogły mi się rozpakować i
trochę się poznałyśmy. Dziewczyny chciały wziąć mnie na imprezę, ale nie do
końca byłam przekonana.
-Musisz iść! Do rozpoczęcia roku akademickiego jest parę dni
a to jest powitalna impreza. –Uśmiechnęła się.
-Poznasz resztę naszej paczki. –Powiedziała podekscytowana
Perrie.
-Dobra. Tylko nie wiem, co na siebie włożyć. –Odparłam i
przygryzłam nerwowo wargę.
-Tym się nie przejmuj, zrobimy cię na bóstwo. –Odpowiedziała
Dani a Perrie klasnęła w dłonie z podekscytowania.
-Oddaje się w wasze ręce. –Uśmiechnęłam się i usiadłam na
swoim nawet wygodnym, nowym łóżku.
Po jakimś czasie dziewczyny skończyły bawić się w salon
kosmetyczny.
-Załóż te buty. –Perrie wskazała na moje czarne creepersy.
Podeszłam do mojej walizki i wzięłam buty a następnie założyłam je na stopy. –Teraz
wyglądasz cudownie!
-Potwierdzam!
-Zobaczę i ocenię. –Odpowiedziałam i podeszłam do wielkiego
lustra w drewnianej budowie. Wyglądałam inaczej niż zwykle. Chyba dlatego, że
nigdy nie robiłam sobie kreski na oku. W sumie wyglądałam nieźle. U góry miałam
czarną braletę z zasuwką do tego spódniczkę w krzyże, czarne zakolanówki i
naszyjnik z kolcami. Włosy były lekko pokręcone. –Wyglądam ślicznie. –Uśmiechnęłam
się do dziewczyn. –Przyznaję, że jeszcze nigdy tak się nie ubrałam.
-Dobra to teraz poczekaj chwilkę i my się przygotujemy. –Perrie
wskazała na siebie i Dani. Usiadłam na łóżku i zaczęłam przeglądać telefon, gdy
nagle ktoś wszedł do pokoju.
-Idziec… -Chłopak nie dokończył swojego pytania. Podniosłam
głowę i dostrzegłam chłopaka z burzą loków na głowie. Miał czarny t-shirt i
czarne rurki. Ręce były pokryte tatuażami. –Chciałem spytać czy dziewczyny
wybierają się na imprezę?
-Tak właśnie teraz przygotowują się. –Uśmiechnęłam się.
-Dzięki. –Odpowiedział i wyszedł.
Po jakimś czasie w końcu dotarłyśmy na imprezę. Było dużo
ludzi. Niektórzy już zaliczyli zgon a była dopiero 22.
-Chodź przedstawimy cię naszej paczce. –Perrie pociągnęła mnie
za rękę a Dani zaśmiała się. Weszłyśmy do bractwa i skręciłyśmy od razu na
prawo. Na sofie i fotelach siedziało pięciu chłopaków. Liama już znałam. Obok niego
z piwem siedział ten chłopak z burzą loków.
-Cześć! –Krzyknęła Perrie starając się zagłuszyć muzykę.
-Hej kotku. –Uśmiechnął się chłopak o nieznanym mi jeszcze
imieniu i przyciągnął ją do siebie.
-Chciałyśmy przedstawić wam naszą nową koleżankę Isabelle. –Każdy
przedstawił się. Chłopak Perrie miał na imię Zayn, Liama znałam, chłopak z
lokami miał na imię Harry, blondyn miał na imię Niall i ostatni chłopak miał na
imię Louis.
Czasy teraźniejsze
Właśnie wracam ponownie na campus. Przerwa wakacyjna
skończyła się i czas wrócić do nauki! W tym roku tata podrzucił mnie na campus
z wszystkimi rzeczami. W pokoju już czekały moje najlepsze przyjaciółki Perrie
i Danielle. Boże a tak nie dawno się poznałyśmy! Teraz czeka mnie kolejny,
ciekawy rok…
_______
Tak prezentuje się rozdział 1. Takie małe przedstawienie poznania się bohaterów i mały początek czasów teraźniejszych. Mam nadzieję, że podobał się 1 rozdział pomimo tego że do ciekawych nie należy :)
Zostawcie swoje opinie w komentarzach :)
Jeśli chcecie być powiadamiane to może zostawcie swój Twitter?
Zajebisty rozdział
OdpowiedzUsuń@Life_TasteGreat
Mówiłam ci już że to jest genialne <3
OdpowiedzUsuń@lemonsprincess
Podoba mi się! Nawet bardzo. Ciekawa konwencja, a Twój styl uwielbiam, co już wiesz. Mam Twittera, ale nie korzystam, więc prosiłabym o powiadomienia na kotku :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział - jak zwykle ale gdzie jest Eleonor Caldner ( dziewczyna Louisa )
OdpowiedzUsuńMyślę , że 2 rozdział napiszesz szybko
Trzymaj się :)
@Zielona.com
Świetny! Kocham twoje pióro i chętnie czytam twoje "wypociny". Powiadamiaj mnie na kotku, jak do tej pory. Doszły do Ciebie moje rozdziały? Co o nich sądzisz?
OdpowiedzUsuńJoasia
rozdział jest świetny :) może tylko troszkę za krótki ;)
OdpowiedzUsuń@until_breathing świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuń