czwartek, 1 stycznia 2015

Rozdział 35

UWAGA!
 
Rozdział zawiera sceny erotyczne. Czytasz na własną odpowiedzialność.
 
 

Harry podchodzi do chłopaka i popycha go.

-Co jest kurwa?
-Dotknąłeś ją sukinsynie - Harry spluwa na niego, a Lucas zaczyna się śmiać. Harry odwraca się w moją stronę i uśmiecha, następnie z całej siły uderza chłopaka w twarz z pięści. Lucas zatacza się do tyłu i trzyma się za nos. Harry nie czeka sekundy dłużej i znów uderza go w twarz. Następnie ujmuje jego głowę i z kolana uderza go w twarz. Jest ciemno, ale wygląda to nie dobrze. Wiem, że straciłam mojego opanowanego Harrego.
Lucas już się nie śmieje tylko jęczy z bólu.

-Myślisz, że się ktoś przejmie tobą śmieciu? - Harry prycha i śmieje się. Następnie kopie go w brzuch. Chłopak upada na ziemie. Harry jeszcze raz go kopie. Muszę go jakoś powstrzymać. Podchodzę do mojego rozwścieczonego chłopaka i dotykam go w ramię.
-Myślę, że już mu wystarczy - Harry patrzy na mnie swoim szalonym wzrokiem. Trochę się go boje, ale muszę go powstrzymać.
-Sukinsynie - jęczy Lucas. Och zamknij się idioto! Próbuję ci pomóc!
-Co kurwa powiedziałeś? - Harry odwraca się w jego stronę. Tak dobrze szło! -Jesteś nikim w tym świecie. Nie masz prawa tak mówić - Styles uśmiecha się i jeszcze raz z całej siły uderza go w brzuch.
-Przestań! Zabijesz go! - zaczynam panikować. Lucas już nic nie mówi tylko coś jęczy pod nosem. Zaraz chyba straci przytomność.
-I tak by się nikt nie przejął.
-Chcesz go mieć na sumieniu? - chwytam go za rękę i staram się zająć jego myśli czymś innym niż bicie Lucasa.
-Bella przestań.
-To ty przestań Harry. Musimy zadzwonić po pogotowie.
-Nie żartuj sobie - Harry śmieje się -I co powiesz? Że twój chłopak pobił tego śmiecia?
-Nie - odpowiadam. -Powiedziałabym, że przechodziłam i go znalazłam.
-Zaraz zjadą się gliny i będą dociekać kto to zrobił.
-Może masz rację - patrzę na niego i szybko się zastanawiam, co zrobić.
-Mam lepszy pomysł - mówi i wyciąga telefon ze spodni. Chwile coś robi, a następnie przykłada urządzenie do ucha - Tu Harry Styles. Możesz odebrać swoje śmieci... Tam gdzie miał spotkać się z moją dziewczyną. Do zobaczenia chuju. - chowa telefon do kieszonki i patrzy się na mnie swoimi szalonymi oczami. Nie. To nadal nie jesteś mój Harry.
-To wszystko?
-Jasne - uśmiecha się i chce chwycić mnie za dłoń, ale robię szybki unik. -Co jest?
-Masz jego krew na sobie - odpowiadam. To jest pierwszy powód. Nie chcę mieć jego krwi na moich rękach. Wystarczy, że czuję się winna pobicia tego całego Lucasa. Drugim powodem jest to, że trochę się go boję. Jest taki nieprzewidywalny. Przed pięcioma minutami przytulał mnie i mówił do mnie kochanie, a przed chwilą był gotowy zabić tego w sumie niewinnego chłopaka.
-No tak - patrzy na swoje dłonie i na szczęście przyznaje mi rację. Uśmiecha się do mnie i prowadzi mnie do swojego samochodu.

Otwiera mi drzwi. Szybko wsiadam i od razu czuję papierosy. Zapomniałam, że pali. Po chwili Harry dołącza do mnie. Zapinam pasy i wypuszczam wstrzymywanie powietrze. -W porządku?
-Jasne - odpowiadam i posyłam mu szybki uśmiech. Kurde chyba wcale nie jest w porządku. Przed chwilą ktoś mi groził i widziałam, jak mój chłopak dosłownie bije kogoś na kwaśne jabłko. -Harry czym ty się do cholery zajmujesz? - musiałam zadać mu to pytanie.
-Może kiedyś się dowiesz.
-Chcę dowiedzieć się teraz - burczę pod nosem. -Przed chwilą ktoś mi groził.
-Zająłem się tym, spokojnie.
-Zawsze będziesz kogoś bił aż straci przytomność?
-Nie - odpowiada i widzę, jak mocniej zaciska dłoń na kierownicy. Wiem, że nie powinnam go bardziej denerwować, ale muszę się dowiedzieć. -Będę po prostu o ciebie dbał i będę cię pilnował.
-Jak? Do ubikacji też ze mną wejdziesz?
-Kurwa nie zaczynaj! - dobra, jak słyszę ten ton, to wiem, że muszę przestać.
-Okay. Odpuszczę ci, ale wiedz, że wrócę do tego.
-Dziękuję - mówi i przewraca oczami. Nienawidzę takiego Harrego. -Czemu kurwa siedzisz tak daleko? - dopiero po jego słowach zdaję sobie sprawę, że siedzę przyciśnięta do drzwi. Sama nie wiem, dlaczego.
-Może lubię - odpowiadam - Ogarnij się trochę, Harry.
-Przepraszam - mówi i kładzie rękę na mojej nodze. Wzdrygam się na jego dotyk. Widzę na jego dłoniach zaschnięta krew Lucasa i robi mi się nie dobrze. -Jestem chujem, ale to wiesz.
-Wiem - odpowiadam i odwracam twarz w jego stronę. -Nie lubię, jak jesteś taki... Wolę mojego kochanego Harrego.
-Wiem, ja też nie lubię być takim chujem w stosunku do ciebie - odpowiada i mocniej ściska moją nogę. -Przepraszam za to wszystko, ale chcę się troszczyć o ciebie, jak najlepiej.
-To przestań na mnie krzyczeć.
-Zacznę od tego - odpowiada i uśmiecha się. Ja też uśmiecham się do niego. Nie mam siły się z nim kłócić. W sumie nienawidzę tego robić. Ten tydzień był makabryczny. -Obiecasz mi, że jak się pokłócimy to mnie nie zostawisz?
-Ostatnio miałam od ciebie odejść i nie wracać do ciebie.
-Przeszłość - mówi, a ja uśmiecham się. -Teraz wiem, że nie wytrzymam bez ciebie resztę mojego życia. Jesteś na mnie skazana Bella.
-Ty też jesteś na mnie skazany. Ten tydzień był masakrą.
-No tak. Szczególnie, że jakieś dwa razy urwał ci się film.
-Skąd wiesz?
-Odwoziłem cię dwa razy po imprezie do domu - odpowiada. Szczerze mnie to zdziwiło. Nie wiedziałam, jak znalazłam się w pokoju, ale jakiś nie bardzo miało to dla mnie znaczenie.
-Serio?
-Serio - odpowiada i nagle się zatrzymuje. Jazda z nim zawsze mi płynie szybko.
Czekam aż Harry otworzy mi drzwi i dopiero wysiadam. Trochę się martwię tą całą sprawą z Lucasem. Co będzie, jeśli ktoś przyjdzie po Harrego za to, co zrobił?

Następnie wchodzimy do pokoju Harrego.
-O Boże - wyrywa się z moich ust.
-Wiem. Zaraz to ogarnę - mówi i nerwowo zaczyna sprzątać ten bałagan. Po pokoju walają się jego ubrania, pudełka po pizzy i alkohol. Na półce obok łóżka dostrzegam nasze zdjęcia i mój wisiorek z literką "H". W pokoju śmierdzi papierosami.
-Otworzę okno -mówię i przebijam się przez ubrania leżące na podłodze. Gdy wykonuję tą czynność pomagam mojemu chłopakowi ogarnąć pokój.
Harry chowa alkohol do szafki i bierze czyste ubrania z komody.

-Pójdę się umyć. Nie uciekaj nigdzie.
-Nie ucieknę - zapewniam go i siadam na łóżku, a Harry znika w łazience. Wyciągam telefon i piszę sms do Alexa.
"Przepraszam, że zachowałam się, jak idiotka, ale tak się dzieje z zakochanymi"
"Nie ma sprawy. Gdy wszedłem do szatni zdałem sobie sprawę, dlaczego taka byłaś. Już wszystko w porządku?"
"Tak. Dziękuje za wszystko Alex xx"
"Nie ma sprawy Bella xx".

Nie wiedziałam, że Alex tak szybko odpisze. W sumie cieszę się, że nie jest na mnie zły. Choć w jakimś stopniu na pewno jest, że wróciłam do Harrego. Ale niestety to jest silniejsze ode mnie. Ta cała miłość, jest dziwna. Wiesz, że ktoś cię krzywdzi, albo ty jego i nie potrafisz odejść od niego. To wszystko takie dziwne...
Harry nadal się myje, więc postawiam napisać do Danielle.
"Chyba zostanę u Harrego na noc. Już po kryzysie"

"Okay. Bardzo się cieszę. W końcu odzyskam moją Belle!"
Uśmiecham się do telefonu i odkładam go na półkę. Biorę natomiast wisiorek z półki i staram się założyć go, ale nie mogę sobie poradzić.
-Pomóc ci? - odwracam się w stronę Harrego. Jakim cudem nie słyszałam, że wyszedł z łazienki?
-Jasne - uśmiecham się do niego i przygryzam wargę. Harry ma jeszcze mokre włosy i tylko bokserki. Wygląda tak seksownie.

Styles podchodzi do mnie. Ponoszę włosy, a on zakłada mi wisiorek.
-Mówiłem ci, że ślicznie dziś wyglądasz?
-Chyba nie - odpowiadam i uśmiecham się. Harry delikatnie gładzi mój policzek opuszkami palców. Po moim ciele od razu przebiega miły dreszczyk. Chłopak wkłada rękę pod moją koszulę i czule całuje mnie po szyi. Brakowało mi tego wszystkiego...
Harry siada na łóżku, a ja siadam na nim okrakiem. Powoli rozpina moją koszulę w kratę, a ja uśmiecham się szeroko.
-Co się tak cieszysz?
-Bo stęskniłam się za tobą - odpowiadam, a on śmieje się na głos. Wplatam dłonie w jego włosy i delikatnie je ciągnę. Harry ściąga ze mnie koszulę.
-Tak lepiej - mruczy mi do ucha i całuje moje piersi. -Lubię ten biustonosz - mówi i lekko przygryza moją skórę. Zamykam oczy i lekko odchylam głowę do tyłu. Harry przybliża mnie do siebie tak, że chyba bliżej się nie da. Przenoszę ręce na jego plecy i delikatnie wbijam w nie paznokcie.
Styles kładzie mnie na łóżku i ściąga mnie spodnie i buty.
-Tak o wiele lepiej -uśmiecha sie i zawisa nade mną. Nie pamiętam, kiedy ostatnio się kochaliśmy, więc jestem bardzo spragniona jego dotyku. Harry znów całuje moje piersi a potem szyję. Na sam koniec dociera do moich ust i zaczyna je czule całować. Harry praktycznie leży na mnie, więc czuje jego twardy członek. Powoli unoszę biodra ku górze i ocieram się o niego. Styles przymyka oczy i mruczy coś pod nosem. Robię to bardzo powoli. Chcę żeby on też miał jakąś przyjemność z tego.
Harry nagle przytrzymuje moje biodra i uśmiecha się do mnie. Odpina mi biustonosz i znów delikatnie całuje moje piersi. Ta jego delikatność doprowadza mnie do szaleństwa!
-Harry błagam - jęczę pod jego dotykiem.
-Spokojnie kochanie - odpowiada i uśmiecha się. Jeszcze chwile drażni moje ciało pocałunkami i z nienacka wkłada we mnie dwa palce. Z wrażenia otwieram szerzej oczy, a on uśmiecha się szeroko. -Ciekawa reakcja -mówi, a ja niestety nie mogę nic z siebie wydobyć, bo zaczyna poruszać palcami.
-Boże.
-Nie to tylko ja, Harry - mówi i znów się uśmiecham. Dziwny ten nasz seks. Więcej śmiechu niż jęczenia.
-Przestań - mówię i przygryzam wargę żeby się nie roześmiać. Harry nagle wyciąga ze mnie palce i bierze je do buzi.
-Pyszna, jak zawsze - mówi i znów nachyla się nade mną. Swoimi zębami wyciąga moją wargę i lekko ją ciągnie, a następnie całuje mnie i ściąga ze mnie ostatnią rzecz-majtki.

Ostatni raz ssie moją szyję i lekko ją przygryza potem całuje w piekące miejsce. Malinka. Jego znak, za którym nie bardzo przepadam.
Pomagam mu ściągnąć bokserki i patrzę, jak zakłada prezerwatywę. Rozluźniam się trochę zanim wejdzie we mnie. Zawsze ten początek jest dziwy, jak dla mnie. Harry powoli wchodzi we mnie i dyskomfort mija szybciej niż myślałam. Styles uśmiecha się szeroko i powoli się porusza we mnie. Owijam nogi wokół jego ciała i zamykam oczy.
-Kocham cię - szepcze i trąca mnie nosem.
-Ja ciebie też, Harry - odpowiadam i łapię powietrzę. Ta jego powolna delikatność doprowadza mnie do szaleństwa.
-Powtórz moje imię - nakazuje.
-Harry - jęczę. Miałam powtórzyć, a wyszło coś innego. Hary od razu coraz szybciej wchodzi i wychodzi ze mnie, a ja coraz głośniej jęczę jego imię i wbijam mu paznokcie w plecy.
-Kurwa - Harry jak zawsze klnie pod nosem, a ja teraz tylko ciężko oddycham. Wbijam mu mocniej paznokcie i dochodzę. Harry zaraz po mnie opada na moje ciało. Na jego czole błyszczą kropelki potu. Styles opiera czoło o moje i jeszcze na koniec składa czuły pocałunek.
Wychodzi ze mnie powoli i ściąga zużytą prezerwatywę.
-To było takie delikatne - mówię i zaczynam się ubierać. -Nie wyobrażałam sobie, że potrafisz być taki delikatny.
-Widzisz. Starałem się kochanie. Wszystko dla ciebie.
-Dziękuję. Za to właśnie cię kocham - Harry uśmiecha się szeroko. -Idę pod prysznic.
-Idę z tobą.

Nie sprzeciwiam się mu. Chcę żeby mi towarzyszył pod prysznicem. Tygodniowa przerwa między nami zrobiła swoje. Takie "rozstania" w naszym związku utwierdzają mnie w przekonaniu, że jestem już uzależniona od niego.
Po wspólnym prysznicu idziemy spać. Nie mogę usnąć, więc wiercę się pod objęciami Harrego.
-Co jest?
-Nie mogę spać.
-Dlaczego?
-Denerwuję się tym wszystkim, że ktoś chce mi zrobić krzywdę i tak dalej - mówię i wtulam się w niego.
-Nikt cię nie skrzywdzi. Nie pozwolę, żeby drugą połowę mnie zniszczył jakiś chuj.
-Nie przeklinaj - wcale mi to nie przeszkadza, ale sama nie wiem, dlaczego to powiedziałam.
-Przepraszam. Złe nawyki.
-Klnij, nie przeszkadza mi to - Harry całuje mnie w czoło.
-I jak tu zrozumieć kobiety? - pyta a ja się uśmiecham.
-Co z Louisem?
-Dzisiaj miał w końcu rozprawę - Harry wypuszcza powietrzę. Wiem, że to jest dla niego cieżkie, bo Louis jest jego najlepszym przyjacielem. -Musi odsiedzieć cztery miesiące w więzieniu. Na szczęście nie udowodniono mu, że sprzedawał narkotyki nieletnim. Po wyjściu będzie pod nadzorem kuratora.
-Narkotyki to jedno wielkie gówno.
-Dokładnie. Dla zabawy fajne, ale jeśli wpadniesz w nałóg to przepadniesz razem z nimi - Harry przeciera ręką oczy i wtula się we mnie.
-Obiecasz mi, że nic nam nie grozi?
-Obiecuję, że nic ci nie grozi.
-Mi i tobie, tak?
-Tak Bella. Nie pozwolę skrzywdzić siebie, a tym bardziej ciebie. Jesteś moim tlenem, a gdy ktoś odbierze człowiekowi tlen, ten umiera... - szepcze mi do ucha i całuje w czoło.
___________________________
Wiem, że wyszedł krótki, ale za to się pogodzili ^^ Dziękuję za 10 komentarzy, chyba ktoś był niecierpliwy. Życzę Wam szczęśliwego nowego roku i spełnienia wszystkich marzeń :* Dziękuję :*

6 kom=next! 

7 komentarzy:

  1. Ostatnie dwie linijki taaaaakie romantycznie. *.* Seks na zgodę- fajna sprawa zwłaszcza, jak się kogoś kocha. Strasznie lubię, jak mój chłopak znienacka mówi, że mnie kocha, a jeszcze jak spojrzy mi w oczy… nirvana. Przypomniała mi się dzisiejsza noc, jak właśnie obok niego zasypiałam… nie lubię sylwestrów, ale ten właśnie był udany ze względu na to, że spędziłam go z człowiekiem, którego kocham, a potem mogłam się w niego wtulić. Trochę jak przesłodzonym romansie, ale właśnie to mi się najbardziej podobało. Właśnie z tego powodu dziękuję Ci za ten rozdział, bo przypomniałaś mi ta noc, a pamięć o niej musi mi wystarczyć na co najmniej 1,5 mies, do ferii albo i jeszcze dłużej, jak palny nie wyjdą. Lubię to, że umiesz w taki sposób pobudzić moją wyobraźnię. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Obyś była szczęśliwa tak jak ja tej nocy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny rozdzial! mam nadzieje ze nic im sie nie stanie w nastepnym rozdziale :) Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!! Zycze weny i z niecierpliwoscia czekam na nexta!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha!! I jeszcze bardzo sie ciesze ze w koncu do siebie wrocili!!<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Yay! Wrocili do siebie, ale się ciesze :D i wgl rozdzial nfnisub <3 Tobie tez szczęśliwego i duuuzo weny!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny!!! Nie moge sie doczekac nn!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bosko! Scenka była bardzo dobrze opisana i czytało się rozdział płynnie i przyjemnie. Podoba mi się twój styl pisania. Czekam na nexxta :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń