Imagine: Niall Horan

Przechadzałaś się uliczkami Londynu, gdy nagle zaczęło padać. Weszłaś do jakiejś restauracji i usiadłaś przy stoliku, który stał obok okna. „Londyn” pomyślałaś i uśmiechnęłaś się sama do siebie. Przez deszcz zrobiło ci się zimno. Miałaś ubraną ładną czarną bluzkę i wprawioną w czerwoną spódniczkę do tego buty na wysokim obcasie. Gdy wychodziłaś zawsze zakładałaś obcasy, ponieważ byłaś bardzo niska i już niestety nie urośniesz. Masz 152 cm wzrostu. Kelner przyszedł i dał ci menu. Zobaczyłaś, że to restauracja Nando’s. Zamówiłaś kurczaka w stylu portugalskim, ponieważ podobno jest wyśmienity. Usiadłaś i patrzyłaś przez okno. Po chwili zobaczyłaś, że do restauracji wszedł przystojny blondyn. Popatrzył na ciebie i uśmiechnął się do ciebie. Odpowiedziałaś uśmiechem i zaczerwieniłaś się. Odwróciłaś wzrok i czekałaś na swoje danie. Po chwili usłyszałaś.
-Mogę się dosiąść?
-J-jasne. –Zająkałaś się, bo zobaczyłaś, że to ten przystojny blondyn. Nigdy się nie jąkałaś… Może to tylko stres. –Zaraz, zaraz…
-Co? –Popatrzył na ciebie zaciekawiony chłopak.
-Ty jesteś Niall Horan? Ten najgorętszy chłopak 2011 roku?
-Tak to chyba ja. –Odpowiedział i się uśmiechnął. - Te ves hermosa. –Wyszeptał chłopak a ty się zaczerwieniłaś.
-Gracias. –Odpowiedziałaś. Właśnie usłyszałaś od chłopaka, że pięknie wyglądasz i zdziwiłaś się, że umie tak dobrze hiszpański. –Chcesz zjeść ze mną obiad? Właśnie zamówiłam kurczaka w stylu portugalskim.
-Uwielbiam to danie. I gwarantuje ci, że tobie też posmakuje. Po prostu niebo w gębie. –Popatrzył na ciebie i uśmiechnął się. –Chętnie. –Uśmiechnął się i zamówił sobie mufinki.
-Na początku deser? –Popatrzyłaś na niego i uśmiechnęłaś się.
-Tak jakoś mam w zwyczaju. –Odpowiedział i zaśmiał się. Skończyłaś swojego kurczaka a on mufinki. –Wiesz, że uwielbiam kolor czerwony?
-Naprawdę? Ja też. Po prostu kocham. –Uśmiechnęłaś się. Czułaś, że powoli zakochujesz się w blond chłopaku. Chociaż wcale go nie znałaś.
-Szpilki, na co dzień?
-Niestety jestem bardzo niska i nikt nawet ich nie zauważy. Mam 152 cm wzrostu, więc jestem bardzo niska a do tego już więcej nie urosnę. –Posmutniałaś.
-Hey nie masz się, nad czym martwić. Przeważnie faceci lubią niskie dziewczyny. –Uśmiechnął się. –Ja pochodzę z Irlandii i też nie grzeszę wysokością. –Zaśmiał się.
-Zauważyłam po akcencie. –Uśmiechnęłaś się. –Ale przynajmniej jesteś wyższy ode mnie.
-Ja też lubię niskie dziewczyny. –Powiedział i popatrzył na ciebie. Po chwili zadzwonił mu telefon, przeprosił cię i odebrał.
-Coś się stało? –Spytałaś, gdy skończył rozmowę.
-Hmm to moi koledzy z zespołu. Muszę lecieć. Masz tu mój numer. Zadzwoń mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy. –Kichnęłaś sobie. –Uważam, że kichanie jest słodkie u dziewczyn oczywiście. –Powiedział i uśmiechnął się słodko. Zaczerwieniłaś się.
-Dzięki na pewno zadzwonię. –Odpowiedziałaś przytuliłaś chłopaka na pożegnanie. Niall już wyszedł a ty zdałaś sobie sprawę, że nawet się nie przedstawiłaś. Zrobiło ci się głupio i chciałaś położyć pieniądze, ale zauważyłaś, że już leżą. Nie wiedziałaś, kiedy on położył te pieniądze, zrobiło ci się jeszcze głupiej, że nieznajomy i najgorętszy chłopak zapłacił za twoje danie, które nie było wcale takie tanie. Teraz już musiałaś zadzwonić do niego. Tylko może wieczorem, ponieważ teraz pewnie ma ważne spotkanie. Wyszłaś z restauracji i poszłaś w stronę domu. Przynajmniej nie padał deszcz.




*



Doszłaś do domu i nikogo nie było. Nie miałaś rodzeństwa a rodzice byli często w pracy. Zdjęłaś szpilki, które już cię denerwowały i ubrałaś ciepłe kapcie. Poszłaś do swojego pokoju i rozebrałaś się z wyjściowego stroju a ubrałaś zwykłe dresy. Otworzyłaś laptopa  i sprawdziłaś blogi z modą ponieważ interesowałaś się nią oraz inne rzeczy typu Facebook. Postanowiłaś wpisać w google imię chłopaka, którego spotkałaś w restauracji. Był to Niall Horan chłopak z zespołu One Direction. W sumie wcale cię nie oszukał, bo powiedział, że musi iść bo dzwonili do niego chłopaki z zespołu. Nie przeszkadzało ci to, ponieważ nie liczyło się to, że on jest z zespołu. Ważne było tylko jaki on jest w środku a jak się okazało jest miłym chłopakiem, któremu chyba wpadałaś w oko. Normalnie chyba nie dosiada się do żadnej z fanek. Po chwili usłyszałaś jak deszcz obija się o szyby. Popatrzyłaś w stronę okna i po chwili zamknęłaś laptopa. Położyłaś się na łóżku i nadal rozmyślałaś nad tym jak to by było jakbyś była z piosenkarzem. Podeszłaś do biurka i sięgnęłaś po kartkę z liczbami, na której był numer do słodkiego blondyna. Położyłaś się na łóżku i wpisałaś numer. Po chwili dotknęłaś ekranu tam, gdzie była zielona słuchawka i zadzwoniłaś do Nialla.
-Słucham? –Usłyszałaś słodki głos w telefonie.
-Ymm to ja [t.i] zapomniałam się przedstawić. –Zaczęłaś szukać słów. –Ze mną jadłeś dziś obiad. Nie wiem czy to można było nazwać obiadem dla ciebie. –Zaśmiałaś się.
-Tak, tak pamiętam. –Odpowiedział. –Uwierz mi, że jakbym zjadł tego kurczaka, co ty to nie byłbym nadal najedzony. –Zaśmiał się. Zauważyłaś, że uroczo się śmieje a ty ponownie kichnęłaś. –Nadal uważam, że to jest słodkie. –Zaśmialiście się razem.
-Hmm dzięki. –Odpowiedziałaś.
-Chcesz wyjść dziś ze mną na kolację?
-Ja? –Popatrzyłaś przed siebie. –Z chęcią. –Odpowiedziałaś.
-To może o 19?
-Super, ale gdzie?
-Hmm po prostu bądź gotowa na 19 przyjedzie po ciebie samochód i zabierze.
-Super. –Odpowiedziałaś ponownie. Może pomyśli, że tylko takie słowo umiesz. Zmartwiłaś się. –To do zobaczenia. –Powiedziałaś i lekko klepnęłaś się w głowę.
-Coś się stało?
-Nie tylko spadła książka. –Odpowiedziałaś. Uznałaś, że to najgłupsza odpowiedź.
-To do zobaczenia. –Odpowiedział Niall i rozłączyłaś się. I teraz powstał wielki dylemat w, co się ubierzesz. Podeszłaś do garderoby i usiadłaś w niej. Po chwili wstałaś i podeszłaś do sukienek, które wisiały na wieszakach w kolorach od najciemniejszej do najjaśniejszej. W tej chwili zdałaś sobie sprawę, co nuda może zrobić z człowiekiem. Zaśmiałaś się i pokręciłaś głową. Nie wiedziałaś, gdzie zabierze cię Niall. Jeśli do ładnej restauracji to musisz mieć ładną elegancką sukienkę a jeśli do knajpki coś bardziej na luzie. Postawiłaś, że ubierzesz się i tak i tak. Mieszany styl. Podeszłaś do czerwonej sukienki z baskinką od Chanel. Położyłaś śliczną sukienkę na łóżku i podeszłaś do butów. Postanowiłaś, że dodatki będą czarne. Dobrałaś do tego czarne wysokie buty na szpilce od Louboutina. Dobrałaś czarną bransoletkę. Gdy byłaś już gotowa usłyszałaś, że pod domem stoi samochód. Wyszłaś na zewnątrz i wsiadłaś do samochodu. Zawiózł cię do szykownej restauracji a w niej czekał już Niall. Zjedliście razem spaghetti. I chłopak zapłacił za waszą kolację. Sprzeczałaś się całą drogę powrotną, ale pozwoliłaś mu wygrać. Na pożegnanie Niall pocałował cię delikatnie w policzek. Zarumieniłaś się.
-Dziękuję za miły wieczór. –Uśmiechnęłaś się. –Dobranoc. –Powiedziałaś i weszłaś do domu przygryzając dolną wargę. Usłyszałaś ,że przyszedł ci sms. Otworzyłaś skrzynkę. Było napisane w sms „Ślicznie dziś wyglądałaś. Dziękuje za wspaniały wieczór. Miłych snów :*”  
Wzięłaś szybki prysznic i chciałaś się położyć spać, ale niestety nie mogłaś usnąć. Ta cała noc była cudowna. Nigdy nie przypuszczałaś, że spotkasz chłopaka ze swoich snów. Niall jest cudowny. Zawsze płaci za dziewczynę i czytałaś, że lubi się przytulać. Zauważyłaś to, ponieważ zawsze na powitanie lub pożegnanie tulicie się do siebie. Wygrzebałaś się spod kołdry i podeszłaś do biurka, na którym był laptop. Włączyłaś go i zasiadłaś wygodnie. Zaczęłaś szperać za zdjęciami Nialla. Miałaś tylko jedno ustawione na tapecie jak siedzicie obok siebie. Znalazłaś jakieś zdjęcia i zapisałaś na komputerze a następne przegrałaś na telefon. Teraz mogłaś mieć go przy sobie cały czas. Posłuchałaś kilka piosenek One Direction i uznałaś, że są całkiem nieźli i kiedyś chciałabyś spotkać wszystkich chłopaków z zespołu. Było już późno, więc postanowiłaś, że położysz się spać. Teraz, gdy już napatrzyłaś się na Nialla szybciej usnęłaś.




*



Obudził cię deszcz, który stukał o szybę. Był już dzień. Postanowiłaś zjeść śniadanie, gdy wstałaś miałaś katar i zatkany nos. Usiadłaś bezradnie na łóżku i zakopałaś się pod kołdrą. Po chwili ktoś zadzwonił do ciebie.
-Słucham?- Wiedziałaś, że to Niall, ponieważ miałaś zapisany jego numer.
-Płakałaś? –Spytał poważnie.
-Nie. Niestety musiałam złapać katar.-Odpowiedział smutnym głosem.
-W Londynie to bardzo częste.- Odpowiedział i się zaśmiał. –To pewnie nici z dzisiejszego spotkania prawda?
-Raczej tak. –Odpowiedział ponownie smutno. –Przykro mi, ale dziś na pewno nie wyjdę z łóżka.
-Jasne rozumiem. Zadzwonię do ciebie za chwilkę dobrze?
-Ok. –Odpowiedziałaś i pożegnaliście się. Odłożyłaś telefon na stoliczek obok łóżka i zakopałaś się pod kołdrą. Po chwili usłyszałaś, że ktoś przyszedł miałaś nadzieję, że to tylko nie twoja przyjaciółka, bo ona bardzo dużo mówi a ciebie bolała trochę głowa. Gdy wyjrzałaś za rąbek kołdry dostrzegłaś Nialla. Wstałaś energicznie z łóżka i pobiegłaś przytulić się do niego.
-Co tu robisz? –Spytałaś uśmiechając się promiennie. Ujrzałaś ukradkiem, jaką Niall ma bluzkę była to bluzka z napisem " free hugs".
-Przyszedłem cię odwiedzić. –Odpowiedział i wszedł do pokoju. Nie spodziewałaś się nikogo, więc miałaś mały bałagan. Podbiegłaś do ubrań, które leżały na krześle i zaczęłaś sprzątać. –Hey daj spokój. Nie przyszedłem żebyś sprzątała. –Uśmiechnął się. –Ja też bałaganię.
-Ale, gdy ma się gości to powinien był porządek. –Usiadłaś bezradnie na łóżku.
-Połóż się. –Rozkazał blondyn. Zrobiłaś tak jak kazał a on przykrył cię kołdrą. I podał jedzenie, które kupił po drodze.
-Dziękuję. –Powiedziałaś biorąc od niego jedzenie i pocałowałaś go w policzek. –Jesteś kochany mam nadzieję, że kiedyś ci jakoś się będę mogła odwdzięczyć.
-[t.i] daj spokój. –Uśmiechnął się.
-I jeszcze zapłaciłeś za to… Następnym razem to ja płace za wszystko. Nawet za toaletę, jeśli będzie trzeba. –Zaśmialiście się razem. Usiadłaś wygodnie i odpakowałaś pakunek. Były dwa pączki i różne rodzaje batoników. –Niall przecież tego wszystko nie zjem. –Uśmiechnęłaś się i dałaś mu pączka i większość batoników.
-To było dla ciebie a nie dla mnie. –Popatrzył na ciebie i się zaśmiał. –Ale jeśli dajesz to dzięki. –Zjedliście razem „śniadanie” i chłopak przyniósł gitarę, która stała oparta o ścianę.
-Umiesz grać? –Spytałaś zafascynowana.
-Oczywiście. –Odpowiedział i uśmiechnął się. Usiadł obok ciebie. –To, co chcesz żebym ci zagrał?
-Obojętnie, ale zacznij jak najszybciej. –Uśmiechnęłaś się i pocałowałaś go w policzek. Chciałaś w usta, ale nie chciałaś go zarazić. Chłopak zaczął grać i śpiewać. Dowiedziałaś się, że lubi jak ktoś bawi się jego włosami, więc i tak uczyniłaś. Spędziłaś z nim cały dzień i nie chciałaś żeby poszedł, ale musiał. Chłopaki go potrzebowali. Niall chciał cię pocałować w usta.
-Jeszcze się zrazisz. –Odpowiedziałaś, ale on to zignorował. Pocałował cię na pożegnanie a ty go jeszcze przytuliłaś. Teraz miałaś, dla kogo wstawać każdego dnia z uśmiechem na twarzy.

1 komentarz: