UWAGA!
Rozdział zawiera sceny erotyczne. Czytasz na
własną odpowiedzialność.
Wzięłam niewielką tabletkę od Nialla i zaczęłam się jej
przyglądać. Na jednej stronie był wytłoczony kot.
-Co to?
-Coś na poprawę zabawy. –Odpowiedział chłopak uśmiechając
się.
-Niall chce wiedzieć, co biorę.
-Ecstasy.
-Co się po tym dzieje?
-Lepiej się bawisz. Bella nie zastanawiaj się tylko bierz. –Uśmiechnął
się. –Prawie wszyscy wzięli, nawet Danielle. –Zachęcał. Skoro Danielle wzięła
to ja też mogę. Raz chyba nic się nie stanie. Jeszcze nigdy nie miałam okazji
spróbowania tego narkotyku, więc włożyłam ją do buzi. –Gratulacje! –Krzyknął i
odszedł ode mnie. Uśmiechnęłam się i połknęłam tabletkę. Czułam jak powoli
porusza się w moim przełyku, więc poszłam w stronę kuchni, gdzie miałam
nadzieję na zdobycie wody.
W kuchni było wiele ludzi. Ogólnie ta impreza wydawała się
dwa razy większa niż zazwyczaj. Wzrokiem znalazłam jedną znaną mi osobę w tym
pomieszczeniu – Danielle.
-Wiesz, gdzie jest jakaś woda?! –Krzyknęłam starając się przegłuszyć
muzykę.
-Tutaj raczej nie znajdziesz. Ja mam w torebce, chodź ze
mną. –Uśmiechnęła się i pociągnęła mnie w stronę miejsca tam, gdzie nasza
paczka siedziała.
Po chwili dziewczyna wyciągnęła butelkę wody ze swojej
torebki. Upiłam sporego łyka starając się przyspieszyć wędrówkę narkotyku w
moim przełyku.
-Wiec ty też wzięłaś ecstasy? –Spytała uśmiechając się. Ja
tylko pokiwałam głową. –A tak w ogóle gdzie podziewa się Harry?
-Nie wiem. Miał przyjść. Spróbuję do niego zadzwonić. –Odparłam
i wyszłam na zewnątrz. Wyciągnęłam z torebki telefon, wybrałam numer Harrego i
czekałam aż odbierze, ale niestety odezwała się poczta głosowa. Spróbowałam
jeszcze raz, ale tym razem także nie odebrał. Wysłałam mu sms za ile będzie na
imprezie i weszłam do środka.
Odkąd wzięłam tabletkę minęło jakieś dziesięć minut a mi
dalej nic się nie dzieje. Może to było za mało? Jeśli nie zadziała po prostu
opije się.
Kieruje się w stronę mojej paczki. Louis siedzi z jakąś
brunetką, której nie znam.
-Bella! –Słyszę głos Louisa. –Chodź na chwilę. –Uśmiecham
się do niego i podchodzę. –Chciałem ci przedstawić Eleanor.
-Miło cię poznać. Jestem Isabella, ale mów mi Bella. –Wyciągam
do niej dłoń.
-Ja jestem Eleanor, ale możesz mówić mi El. –Ściska moją
dłoń i uśmiecha się do mnie. Wygląda na miłą.
-Gdzie Harry? –Pyta Lou a ja tylko wzruszam ramionami. Sama
chciałabym wiedzieć, gdzie ten dupek się podziewa.
-Idę się coś napić. –Mówię im i odchodzę od nich. Szybko
znajduję się w kuchni i robię sobie drinka. Nie tak mocnego, jak zawsze, bo nie
chce się od razu upić. Gdy kończę pić idę w stronę tańczącego tłumu, bo bez
Harrego nie mam, co robić.
Nie wiem ile już minęło od czasu wzięcia ecstasy, ale ledwo
zaczynam tańczyć a już czuję się o niebo lepiej. Po chwili zaczynam uśmiechać się
do wszystkich. Nagle obok mnie znajduję się jakiś chłopak, ale to nie jest
Harry. Zaczynam zastanawiać się czy w ogóle się zjawi. Czuję jak jego ręce
wędrują na moje biodra. Chcę go odepchnąć, ale on jeszcze bardziej zaczyna się do
mnie dostawiać.
-Chyba nie mam ochoty na taniec z tobą! –Krzyczę mu do ucha,
aby przekrzyczeć muzykę.
-Daj spokój. Harrego tutaj nie ma. –Odpowiada i przyciąga
mnie do siebie.
-Znamy się? –Pytam. Skąd on mnie zna i wie, że jestem z
Harrym?
-Nie, nie znamy się. –Uśmiecha się. –Ale możemy się poznać
mała. –On albo jest już pijany, albo tabletka u niego też działa. Kręcę głową i
go odpycham od siebie, ale on ma więcej siły.
-Nie chcę się z tobą poznawać! Odwal się ode mnie! –Krzyczę i
zaczynam się z nim szamotać. Ludzie nie zwracają na nas uwagi, bo są
pochłonięci muzyką. Nagle ktoś go odpycha ode mnie.
-Chyba kurwa wyraziła się jasno. –Słyszę znajomy głos.
Unoszę głowę i dostrzegam burze loków. Harry.
-Spokojnie stary. –Przybliża się do Harrego.
-Lepiej zejdź mi kurwa z oczu! –Harry zaczyna się
denerwować. Nie dobrze. –Nie nauczyłeś się, że mojej dziewczyny nie wolno
dotykać?
-Harry odpuść. –Wchodzę między nich i kładę ręce na torsie
Harrego. Jego wzrok ląduje na mnie. –Odpuść. –Powtarzam i zaczynam się uśmiechać.
Gdy się obracam nachalnego chłopaka już nie ma. Harry ciągnie mnie na bok.
-Stęskniłam się. –Mówię mu i zaczynam go całować. Ręce
Harrego lądują na moich plecach i przyciąga mnie do siebie. Możliwe, że to
przez narkotyk, ale nawet tymi drobnymi pieszczotami zaczynam się podniecać.
Nie obchodzi mnie gdzie on się podziewał. Ważne, że tu jest. –Chodź ze mną
zatańczyć.
-Bella… -Zaczyna. Zaraz się zacznie, że on nie umie.
-Napij się, albo idź do Nialla po coś lepszego. –Harry marszczy
brwi. –Idź i się dowiedz. Może jeszcze ma. –Uśmiecham się do niego i całuję go.
–Będę przy naszej paczce. –Mówię mu a on tylko kiwa głową i znika mi z oczu.
Wracam do naszych przyjaciół z wielkim uśmiechem na twarzy.
Perrie i Danielle tańczą na stoliku.
-Bella! –Krzyczą obydwie podając mi ręce. Kurde, czemu ja
zawsze ubiorę nie odpowiednie buty?
Dziewczyny pomagają dostać mi się na niewysoki stolik.
Ląduję między Perrie i Danielle. DJ zapuszcza idealny kawałek do tańczenia,
więc od razu zaczynam z nimi tańczyć. W pewnym momencie zaczynam ocierać się o
jedną z przyjaciółek. To musi być wina alkoholu i tabletki! Za chwilę o mnie
ociera się Perrie. Powstał z tego zboczony taniec i zapewne ci, co nas nie znają
uznaliby nas za lesbijki!
-Siostrzany pocałunek! –Krzyczy Perrie. Odwracam się tak
abym mogła je pocałować. Gdzieś tam miga mi Harry, ale nie przejmuje się nim.
Widzę jak patrzy na mnie tym swoim wzrokiem. Jednak od razu Harry wylatuje mi z
głowy. Przybliżamy się wszystkie do siebie i zaczynami się całować z
języczkiem.
Po chwili odrywamy się od siebie i zaczynamy głośno śmiać.
-Kocham was! –Krzyczę do nich i mocno przytulam. One tylko
chichotają. Nagle czuję, jak ktoś ściąga mnie ze stołu.
-Wystarczy kochanie. –Słyszę zachrypnięty głos Harrego.
Uśmiecham się szeroko do niego i przyciągam do siebie.
-Byłeś u Nialla? –Pytam go a on kiwa głową. –Wziąłeś tabletkę?
-Nie.
-Czemu? –Pytam się go odchylając się od niego.
-Żartuję Bella. Wiem, jaka jest zabawa po ecstasy i nie
mogłem tego przegapić. –Uśmiecha się a ja razem z nim, po chwili już go całuję.
Jego ręce lądują na moim pośladku, który po chwili mocno ściska.
-Chodź zatańczyć. –Ciągnę go w stronę wirującego tłumu. Nie
wiem czemu, ale mam wielką ochotę na niego. Mogłabym go przelecieć tu i teraz
na oczach tych wszystkich ludzi. Jakaś para obok nas całuję się, więc odsuwamy
się od nich trochę. Odwracam się do Harrego plecami a on kładzie dłonie na
moich biodrach i przyciska do swojego krocza. Od razu czuję jego wybrzuszenie w
bokserkach.
-Tak właśnie na mnie działasz kochanie. –Słyszę jego niski,
zachrypnięty głos. Na moim ciele od razu znajduję się gęsia skórka a w brzuchu
wiruje tysiąc motyli.
Zaczynam kręcić tyłkiem i ocieram się o jego krocze. Harry
coraz mocniej przyciska moją pupę do jego krocza. Tłum ludzi wokół nas tańczy i
nikt nie zwraca na siebie uwagi. Odwracam się do Harrego i teraz jestem z nim
twarzą w twarz. Wkładam ręce pod jego bluzkę i zaczynam gładzić jego tors.
Styles uśmiecha się szeroko i wyciąga moje ręce spod jego koszulki. Po chwili
zaczyna mnie całować. A mnie coraz bardziej zaczyna to wszystko podniecać.
-Masz ze sobą gumkę?! –Znów krzyczę, aby uzyskać odpowiedź.
-Jak zawsze jestem przygotowany. –Uśmiecha się a ja ciągnę
go w stronę pokoi. Teraz nie liczy się dla mnie to, że jest to kogoś pokój. W
sumie dla większości osób się to nie liczy, bo musimy przemierzyć praktycznie
cały korytarz żeby znaleźć wolne łóżko. –Tu jest wolne. –Harry wciąga mnie za
sobą do kogoś pokoju i zamyka drzwi na klucz. Długo nie muszę czekać na akcję,
bo on popycha mnie na łóżko.
Nasz seks zawsze jest, chociaż trochę romantyczny i
zmysłowy, ale ten wcale go nie będzie przypominał. Obydwoje zażyliśmy ecstasy,
jesteśmy napaleni i ja jeszcze wcześniej piłam drinka. Harry od razu ściąga
spodnie i bokserki. Zakłada na swojego penisa prezerwatywę i podchodzi do mnie.
Popycha mnie na łóżko, ściąga majtki i podnosi spódniczkę do góry.
-Nawet nie wiesz, jak bardzo cię pragnę. –Szepcze mi do ucha
i zaczyna namiętnie całować a następnie brutalnie wchodzi we mnie. –Jak zawsze
idealnie przygotowana na mnie. Cała mokra. –Uśmiecham się do niego i zamykam
oczy. Harry zaczyna się we mnie poruszać całkiem szybko. Jego pchnięcia są
coraz mocniejsze i szybsze a ja zaczynam powtarzać jego imię.
–Głośniej kochanie! –Krzyczy
a ja odruchowo ściskam kołdrę krzycząc głośniej. –O to mi chodziło. –Szepcze mi
do ucha. Harry wpycha we mnie swojego przyjaciela coraz szybciej a ja czuję,
jak w moim podbrzuszu buduję się podniecenie. Zaraz dojdę. Po chwili czuję, jak
prezerwatywa wypełnia się, mięśnie Harrego rozluźniają się a po moim ciele
rozeszła się fala gorąca i rozkoszy.
-Jesteś cudowny. –Przyciągam go do siebie i całuję. –Wracajmy
na imprezę. –Harry wychodzi ze mnie i ściąga prezerwatywę i rzuca do kosza. Ja szukam
moich majtek a gdy je znajduję od razu zakładam. Harry także się ubiera. Gdy jestem
gotowa do wyjścia Harry jeszcze przyciska mnie do drzwi i namiętnie całuje.
-Chodźmy. –Mówi otwierając drzwi i chwyta moją rękę.
Schodzimy na dół, gdzie wszyscy są spoceni, pijani i pod
wpływem narkotyku. Odnajduję wzrokiem Danielle, która siedzi na Liamie i całuje
go a obok nich siedzą nasi znajomi.
-Idę po drinki. –Harry szepce mi do ucha a ja tylko
uśmiecham się. Podchodzę do naszej paczki i stoję przy nich i powoli kołysam
się w rytm muzyki.
-Szybcy jesteście. –Komentuje Perrie a ja zaczynam
chichotać. –Jaki jest w łóżku?
-Zajebisty. –Odpowiadam i obydwie zaczynamy się śmiać. Nagle
czuję dłoń na moim pośladku. Gdy odwracam się Harry stoi i się szczerzy. Odbieram
od niego drinka i zaczynam powoli opróżniać plastikowy kubek.
-Było was słychać aż tutaj. –Mówi Lou a Harry zaczyna się śmiać
na głos.
-Nie pierdol Tomlinson. –Odpowiada Harry i siada obok niego.
Louis śmieje się a ja dołączam do Harrego siadając mu na kolanach.
-Nie przedstawiłem ci mojej dziewczyny Eleanor. –Lou wskazuje
na dziewczynę, którą wcześniej poznałam. Harry podaje jej dłoń i przedstawia
się jej.
-Znam cię. –Uśmiecha się do niego. Dobra nie szczerz się
tak. –Każdy cię zna.
-Naprawdę? –Pyta udając zdziwienie. –A z czego słynę? –Eleanor
zaczyna chichotać.
-Z bójek. –Odpowiada i obydwoje uśmiechają się do siebie. –Ale
też wszyscy w akademiku mówią o was. –Uśmiecha się i wskazuje na mnie. –O i
jeszcze z tego, że zawsze dostajesz to, czego chcesz.
-To w sumie znasz prawdę. –Odpowiada i uśmiecha się do niej.
–Czemu nie widziałem wcześniej takiej ślicznej osóbki? –Pyta. Tym pytaniem
zaczyna grabić sobie u mnie. Harry przypadkiem nie słynie jeszcze z tego, że
kocha flirtować na moich oczach?!
-Nie wiem. –El wzrusza ramionami a ja schodzę z kolan
Harrego i kieruję się w stronę kuchni po kolejnego drinka.
Tym razem nie szczędzę
sobie wódki. Od wzięcia tabletki minęły jakieś dwie godziny. Nawet nie wiem ile
ona może działać. Ale wydaje mi się, że to wszystko, co odczuwam jest dwa razy
mocniejsze. Jestem obecnie wkurzona na Harrego i to jego flirtowanie. Szybko
opróżniam plastikowy kubek czując jak wódka przepala mi przełyk. Zamykam oczy i
przeczekuję to palące uczucie a następnie nalewam sobie sam sok żeby przepić.
Niestety słynę z mocnych drinków, gdzie więcej jest wódki niż innego napoju.
Stoję w kuchni pijąc drink za drinkiem. W głowie zaczyna mi
szumieć, ale cały czas jestem uśmiechnięta. Harry nagle wchodzi do kuchni i odnajduje
mnie wzrokiem.
-Czemu uciekłaś? –Pyta uśmiechając się. Boże mam go dość!
-Nie uciekłam. –Mamroczę pod nosem.
-Kurwa Bella zalałaś się już?
-To jest impreza Harry! –Krzyczę i biorę kubek do ręki, aby
znów się napić.
-Nie będziesz już piła. –Mówi odbierając mi kubek.
-Nie będziesz mi rozkazywał! –Krzyczę i wydzieram od niego plastik.
-Jesteś moja i będę ci rozkazywał! –Odkrzykuje. Przyciągamy
coraz więcej par oczu na siebie.
-Nigdzie nie podpisywałam, że jestem twoja! Wypchaj się!
-Teraz mam się wypchać?! A jak cię pieprzyłem u góry to było
dobrze? –Rozumiem, że to kłótnia, ale ja nigdy nie posłużyłabym się takim
argumentem. Obydwoje jesteśmy nietrzeźwi a tabletka podwaja nasze uczucia.
-Jak śmiesz mówić takie rzeczy?! –Uderzam go w twarz. Harry
mocno chwyta moje nadgarstki. Jego oczy błyszczą.
-Ty pierdolona szmato. –Spluwa w moją stronę a moje serce
rozpada się na milion kawałeczków. Między mnie i Harrego wchodzą nasi przyjaciele
rozdzielając nas.
-Co ty powiedziałeś? –Pytam patrząc prosto w jego oczy.
Danielle i Perrie mocno mnie trzymają a ja wyrywam się z ich uścisku.
-To, co kurwa słyszałaś! –Odpowiada Harry a Louis każe mu
się uspokoić.
-Wystarczy! –Krzycz Danielle. –Wystarczy. –Powtarza. Ja i
Harry przez chwilę patrzymy się na siebie a po chwili przenosimy wzrok na
Danielle. Wokół nas zebrało się wiele ludzi, muzyka ucichła i wszyscy wpatrują się
w nas. Nagle zdałam sobie sprawę, co się stało i chciało mi się płakać…
-Chcę stąd iść. –Szeptam patrząc na Danielle. Dziewczyna
kiwa głową.
-Rozejść się! Nie ma tu nic do oglądania. –Niall rozgania
gapiów. Ludzie zaczynają między sobą chichotać i odchodzą od nas. W moich
oczach pojawiają się łzy.
-Chcę iść. –Powtarzam.
-Bella. –Słyszę głos Harrego. Wyrywa się od chłopaków i
podbiega do mnie. –Bella ja…
-Zostaw mnie Harry. –Odpowiadam i czuję jak po moim policzku
spływa samotna łza.
-Bella ja…
-Przestań. –Przerywam mu a dziewczyny zabierają mnie od
niego.
-Bella nie odchodź, kiedy do ciebie mówię! –Słyszę jego
głos. Odwracam się i wystawiam mu środkowego palca.
-Daj spokój Harry! –Słyszę głos Liama. Odwracam się a
chłopaki już go powstrzymują. Jego oczy błyszczą i mogę się założyć, że
gdybyśmy byli sami na pewno by mnie uderzył.
Wychodzimy na zewnątrz i od razu uderza mnie zimne
powietrze. Nieświadomie wybucham płaczem.
-Zabierzcie mnie do domu. –Mamroczę. Jestem pijana, Harry
rozbił moje serce na milion kawałeczków, ale z jakiegoś powodu chcę mi się
śmiać.
Dziewczyny mnie przytulają i odprowadzają do pokoju.
-Nie zostawiajcie mnie. –Mówię przez łzy. –On tu na pewno
wróci a ja się go boję. –Szeptam.
-Cii, nie zostawimy cię. –Słyszę głos Danielle.
_________________________________________
Mam nadzieję, że się wam podoba? Wracam po krótkiej wakacyjnej przerwie :)
UWAGA!
Za niedługo wyjeżdżam do internatu i nie wiem, co ile będą pojawiać się rozdziały, ale postaram się żeby były jak najczęściej :)
Pozdrawiam xx
5 kom=next!