czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 21




UWAGA!
Rozdział zawiera sceny erotyczne. Czytasz na własną odpowiedzialność.
 



Wzięłam niewielką tabletkę od Nialla i zaczęłam się jej przyglądać. Na jednej stronie był wytłoczony kot.
-Co to?
-Coś na poprawę zabawy. –Odpowiedział chłopak uśmiechając się.
-Niall chce wiedzieć, co biorę.
-Ecstasy.
-Co się po tym dzieje?
-Lepiej się bawisz. Bella nie zastanawiaj się tylko bierz. –Uśmiechnął się. –Prawie wszyscy wzięli, nawet Danielle. –Zachęcał. Skoro Danielle wzięła to ja też mogę. Raz chyba nic się nie stanie. Jeszcze nigdy nie miałam okazji spróbowania tego narkotyku, więc włożyłam ją do buzi. –Gratulacje! –Krzyknął i odszedł ode mnie. Uśmiechnęłam się i połknęłam tabletkę. Czułam jak powoli porusza się w moim przełyku, więc poszłam w stronę kuchni, gdzie miałam nadzieję na zdobycie wody. 

W kuchni było wiele ludzi. Ogólnie ta impreza wydawała się dwa razy większa niż zazwyczaj. Wzrokiem znalazłam jedną znaną mi osobę w tym pomieszczeniu – Danielle.
-Wiesz, gdzie jest jakaś woda?! –Krzyknęłam starając się przegłuszyć muzykę.
-Tutaj raczej nie znajdziesz. Ja mam w torebce, chodź ze mną. –Uśmiechnęła się i pociągnęła mnie w stronę miejsca tam, gdzie nasza paczka siedziała. 

Po chwili dziewczyna wyciągnęła butelkę wody ze swojej torebki. Upiłam sporego łyka starając się przyspieszyć wędrówkę narkotyku w moim przełyku.
-Wiec ty też wzięłaś ecstasy? –Spytała uśmiechając się. Ja tylko pokiwałam głową. –A tak w ogóle gdzie podziewa się Harry?
-Nie wiem. Miał przyjść. Spróbuję do niego zadzwonić. –Odparłam i wyszłam na zewnątrz. Wyciągnęłam z torebki telefon, wybrałam numer Harrego i czekałam aż odbierze, ale niestety odezwała się poczta głosowa. Spróbowałam jeszcze raz, ale tym razem także nie odebrał. Wysłałam mu sms za ile będzie na imprezie i weszłam do środka. 

Odkąd wzięłam tabletkę minęło jakieś dziesięć minut a mi dalej nic się nie dzieje. Może to było za mało? Jeśli nie zadziała po prostu opije się. 

Kieruje się w stronę mojej paczki. Louis siedzi z jakąś brunetką, której nie znam.
-Bella! –Słyszę głos Louisa. –Chodź na chwilę. –Uśmiecham się do niego i podchodzę. –Chciałem ci przedstawić Eleanor.
-Miło cię poznać. Jestem Isabella, ale mów mi Bella. –Wyciągam do niej dłoń.
-Ja jestem Eleanor, ale możesz mówić mi El. –Ściska moją dłoń i uśmiecha się do mnie. Wygląda na miłą.
-Gdzie Harry? –Pyta Lou a ja tylko wzruszam ramionami. Sama chciałabym wiedzieć, gdzie ten dupek się podziewa.
-Idę się coś napić. –Mówię im i odchodzę od nich. Szybko znajduję się w kuchni i robię sobie drinka. Nie tak mocnego, jak zawsze, bo nie chce się od razu upić. Gdy kończę pić idę w stronę tańczącego tłumu, bo bez Harrego nie mam, co robić. 

Nie wiem ile już minęło od czasu wzięcia ecstasy, ale ledwo zaczynam tańczyć a już czuję się o niebo lepiej. Po chwili zaczynam uśmiechać się do wszystkich. Nagle obok mnie znajduję się jakiś chłopak, ale to nie jest Harry. Zaczynam zastanawiać się czy w ogóle się zjawi. Czuję jak jego ręce wędrują na moje biodra. Chcę go odepchnąć, ale on jeszcze bardziej zaczyna się do mnie dostawiać.
-Chyba nie mam ochoty na taniec z tobą! –Krzyczę mu do ucha, aby przekrzyczeć muzykę.
-Daj spokój. Harrego tutaj nie ma. –Odpowiada i przyciąga mnie do siebie.
-Znamy się? –Pytam. Skąd on mnie zna i wie, że jestem z Harrym?
-Nie, nie znamy się. –Uśmiecha się. –Ale możemy się poznać mała. –On albo jest już pijany, albo tabletka u niego też działa. Kręcę głową i go odpycham od siebie, ale on ma więcej siły.
-Nie chcę się z tobą poznawać! Odwal się ode mnie! –Krzyczę i zaczynam się z nim szamotać. Ludzie nie zwracają na nas uwagi, bo są pochłonięci muzyką. Nagle ktoś go odpycha ode mnie.
-Chyba kurwa wyraziła się jasno. –Słyszę znajomy głos. Unoszę głowę i dostrzegam burze loków. Harry.
-Spokojnie stary. –Przybliża się do Harrego.
-Lepiej zejdź mi kurwa z oczu! –Harry zaczyna się denerwować. Nie dobrze. –Nie nauczyłeś się, że mojej dziewczyny nie wolno dotykać?
-Harry odpuść. –Wchodzę między nich i kładę ręce na torsie Harrego. Jego wzrok ląduje na mnie. –Odpuść. –Powtarzam i zaczynam się uśmiechać. Gdy się obracam nachalnego chłopaka już nie ma. Harry ciągnie mnie na bok.
-Stęskniłam się. –Mówię mu i zaczynam go całować. Ręce Harrego lądują na moich plecach i przyciąga mnie do siebie. Możliwe, że to przez narkotyk, ale nawet tymi drobnymi pieszczotami zaczynam się podniecać. Nie obchodzi mnie gdzie on się podziewał. Ważne, że tu jest. –Chodź ze mną zatańczyć.
-Bella… -Zaczyna. Zaraz się zacznie, że on nie umie.
-Napij się, albo idź do Nialla po coś lepszego. –Harry marszczy brwi. –Idź i się dowiedz. Może jeszcze ma. –Uśmiecham się do niego i całuję go. –Będę przy naszej paczce. –Mówię mu a on tylko kiwa głową i znika mi z oczu.
Wracam do naszych przyjaciół z wielkim uśmiechem na twarzy. Perrie i Danielle tańczą na stoliku.
-Bella! –Krzyczą obydwie podając mi ręce. Kurde, czemu ja zawsze ubiorę nie odpowiednie buty?
Dziewczyny pomagają dostać mi się na niewysoki stolik. Ląduję między Perrie i Danielle. DJ zapuszcza idealny kawałek do tańczenia, więc od razu zaczynam z nimi tańczyć. W pewnym momencie zaczynam ocierać się o jedną z przyjaciółek. To musi być wina alkoholu i tabletki! Za chwilę o mnie ociera się Perrie. Powstał z tego zboczony taniec i zapewne ci, co nas nie znają uznaliby nas za lesbijki!
-Siostrzany pocałunek! –Krzyczy Perrie. Odwracam się tak abym mogła je pocałować. Gdzieś tam miga mi Harry, ale nie przejmuje się nim. Widzę jak patrzy na mnie tym swoim wzrokiem. Jednak od razu Harry wylatuje mi z głowy. Przybliżamy się wszystkie do siebie i zaczynami się całować z języczkiem. 

Po chwili odrywamy się od siebie i zaczynamy głośno śmiać.
-Kocham was! –Krzyczę do nich i mocno przytulam. One tylko chichotają. Nagle czuję, jak ktoś ściąga mnie ze stołu.
-Wystarczy kochanie. –Słyszę zachrypnięty głos Harrego. Uśmiecham się szeroko do niego i przyciągam do siebie.
-Byłeś u Nialla? –Pytam go a on kiwa głową. –Wziąłeś tabletkę?
-Nie.
-Czemu? –Pytam się go odchylając się od niego.
-Żartuję Bella. Wiem, jaka jest zabawa po ecstasy i nie mogłem tego przegapić. –Uśmiecha się a ja razem z nim, po chwili już go całuję. Jego ręce lądują na moim pośladku, który po chwili mocno ściska.
-Chodź zatańczyć. –Ciągnę go w stronę wirującego tłumu. Nie wiem czemu, ale mam wielką ochotę na niego. Mogłabym go przelecieć tu i teraz na oczach tych wszystkich ludzi. Jakaś para obok nas całuję się, więc odsuwamy się od nich trochę. Odwracam się do Harrego plecami a on kładzie dłonie na moich biodrach i przyciska do swojego krocza. Od razu czuję jego wybrzuszenie w bokserkach.
-Tak właśnie na mnie działasz kochanie. –Słyszę jego niski, zachrypnięty głos. Na moim ciele od razu znajduję się gęsia skórka a w brzuchu wiruje tysiąc motyli. 

Zaczynam kręcić tyłkiem i ocieram się o jego krocze. Harry coraz mocniej przyciska moją pupę do jego krocza. Tłum ludzi wokół nas tańczy i nikt nie zwraca na siebie uwagi. Odwracam się do Harrego i teraz jestem z nim twarzą w twarz. Wkładam ręce pod jego bluzkę i zaczynam gładzić jego tors. Styles uśmiecha się szeroko i wyciąga moje ręce spod jego koszulki. Po chwili zaczyna mnie całować. A mnie coraz bardziej zaczyna to wszystko podniecać.
-Masz ze sobą gumkę?! –Znów krzyczę, aby uzyskać odpowiedź.
-Jak zawsze jestem przygotowany. –Uśmiecha się a ja ciągnę go w stronę pokoi. Teraz nie liczy się dla mnie to, że jest to kogoś pokój. W sumie dla większości osób się to nie liczy, bo musimy przemierzyć praktycznie cały korytarz żeby znaleźć wolne łóżko. –Tu jest wolne. –Harry wciąga mnie za sobą do kogoś pokoju i zamyka drzwi na klucz. Długo nie muszę czekać na akcję, bo on popycha mnie na łóżko. 

Nasz seks zawsze jest, chociaż trochę romantyczny i zmysłowy, ale ten wcale go nie będzie przypominał. Obydwoje zażyliśmy ecstasy, jesteśmy napaleni i ja jeszcze wcześniej piłam drinka. Harry od razu ściąga spodnie i bokserki. Zakłada na swojego penisa prezerwatywę i podchodzi do mnie. Popycha mnie na łóżko, ściąga majtki i podnosi spódniczkę do góry.
-Nawet nie wiesz, jak bardzo cię pragnę. –Szepcze mi do ucha i zaczyna namiętnie całować a następnie brutalnie wchodzi we mnie. –Jak zawsze idealnie przygotowana na mnie. Cała mokra. –Uśmiecham się do niego i zamykam oczy. Harry zaczyna się we mnie poruszać całkiem szybko. Jego pchnięcia są coraz mocniejsze i szybsze a ja zaczynam powtarzać jego imię.
 –Głośniej kochanie! –Krzyczy a ja odruchowo ściskam kołdrę krzycząc głośniej. –O to mi chodziło. –Szepcze mi do ucha. Harry wpycha we mnie swojego przyjaciela coraz szybciej a ja czuję, jak w moim podbrzuszu buduję się podniecenie. Zaraz dojdę. Po chwili czuję, jak prezerwatywa wypełnia się, mięśnie Harrego rozluźniają się a po moim ciele rozeszła się fala gorąca i rozkoszy.
-Jesteś cudowny. –Przyciągam go do siebie i całuję. –Wracajmy na imprezę. –Harry wychodzi ze mnie i ściąga prezerwatywę i rzuca do kosza. Ja szukam moich majtek a gdy je znajduję od razu zakładam. Harry także się ubiera. Gdy jestem gotowa do wyjścia Harry jeszcze przyciska mnie do drzwi i namiętnie całuje.
-Chodźmy. –Mówi otwierając drzwi i chwyta moją rękę. 

Schodzimy na dół, gdzie wszyscy są spoceni, pijani i pod wpływem narkotyku. Odnajduję wzrokiem Danielle, która siedzi na Liamie i całuje go a obok nich siedzą nasi znajomi.
-Idę po drinki. –Harry szepce mi do ucha a ja tylko uśmiecham się. Podchodzę do naszej paczki i stoję przy nich i powoli kołysam się w rytm muzyki.
-Szybcy jesteście. –Komentuje Perrie a ja zaczynam chichotać. –Jaki jest w łóżku?
-Zajebisty. –Odpowiadam i obydwie zaczynamy się śmiać. Nagle czuję dłoń na moim pośladku. Gdy odwracam się Harry stoi i się szczerzy. Odbieram od niego drinka i zaczynam powoli opróżniać plastikowy kubek.
-Było was słychać aż tutaj. –Mówi Lou a Harry zaczyna się śmiać na głos.
-Nie pierdol Tomlinson. –Odpowiada Harry i siada obok niego. Louis śmieje się a ja dołączam do Harrego siadając mu na kolanach.
-Nie przedstawiłem ci mojej dziewczyny Eleanor. –Lou wskazuje na dziewczynę, którą wcześniej poznałam. Harry podaje jej dłoń i przedstawia się jej.
-Znam cię. –Uśmiecha się do niego. Dobra nie szczerz się tak. –Każdy cię zna.
-Naprawdę? –Pyta udając zdziwienie. –A z czego słynę? –Eleanor zaczyna chichotać.
-Z bójek. –Odpowiada i obydwoje uśmiechają się do siebie. –Ale też wszyscy w akademiku mówią o was. –Uśmiecha się i wskazuje na mnie. –O i jeszcze z tego, że zawsze dostajesz to, czego chcesz.
-To w sumie znasz prawdę. –Odpowiada i uśmiecha się do niej. –Czemu nie widziałem wcześniej takiej ślicznej osóbki? –Pyta. Tym pytaniem zaczyna grabić sobie u mnie. Harry przypadkiem nie słynie jeszcze z tego, że kocha flirtować na moich oczach?!
-Nie wiem. –El wzrusza ramionami a ja schodzę z kolan Harrego i kieruję się w stronę kuchni po kolejnego drinka. 

Tym razem nie szczędzę sobie wódki. Od wzięcia tabletki minęły jakieś dwie godziny. Nawet nie wiem ile ona może działać. Ale wydaje mi się, że to wszystko, co odczuwam jest dwa razy mocniejsze. Jestem obecnie wkurzona na Harrego i to jego flirtowanie. Szybko opróżniam plastikowy kubek czując jak wódka przepala mi przełyk. Zamykam oczy i przeczekuję to palące uczucie a następnie nalewam sobie sam sok żeby przepić. Niestety słynę z mocnych drinków, gdzie więcej jest wódki niż innego napoju.

Stoję w kuchni pijąc drink za drinkiem. W głowie zaczyna mi szumieć, ale cały czas jestem uśmiechnięta. Harry nagle wchodzi do kuchni i odnajduje mnie wzrokiem.
-Czemu uciekłaś? –Pyta uśmiechając się. Boże mam go dość!
-Nie uciekłam. –Mamroczę pod nosem.
-Kurwa Bella zalałaś się już?
-To jest impreza Harry! –Krzyczę i biorę kubek do ręki, aby znów się napić.
-Nie będziesz już piła. –Mówi odbierając mi kubek.
-Nie będziesz mi rozkazywał! –Krzyczę i wydzieram od niego plastik.
-Jesteś moja i będę ci rozkazywał! –Odkrzykuje. Przyciągamy coraz więcej par oczu na siebie.
-Nigdzie nie podpisywałam, że jestem twoja! Wypchaj się!
-Teraz mam się wypchać?! A jak cię pieprzyłem u góry to było dobrze? –Rozumiem, że to kłótnia, ale ja nigdy nie posłużyłabym się takim argumentem. Obydwoje jesteśmy nietrzeźwi a tabletka podwaja nasze uczucia.
-Jak śmiesz mówić takie rzeczy?! –Uderzam go w twarz. Harry mocno chwyta moje nadgarstki. Jego oczy błyszczą.
-Ty pierdolona szmato. –Spluwa w moją stronę a moje serce rozpada się na milion kawałeczków. Między mnie i Harrego wchodzą nasi przyjaciele rozdzielając nas.
-Co ty powiedziałeś? –Pytam patrząc prosto w jego oczy. Danielle i Perrie mocno mnie trzymają a ja wyrywam się z ich uścisku.
-To, co kurwa słyszałaś! –Odpowiada Harry a Louis każe mu się uspokoić.
-Wystarczy! –Krzycz Danielle. –Wystarczy. –Powtarza. Ja i Harry przez chwilę patrzymy się na siebie a po chwili przenosimy wzrok na Danielle. Wokół nas zebrało się wiele ludzi, muzyka ucichła i wszyscy wpatrują się w nas. Nagle zdałam sobie sprawę, co się stało i chciało mi się płakać…
-Chcę stąd iść. –Szeptam patrząc na Danielle. Dziewczyna kiwa głową.
-Rozejść się! Nie ma tu nic do oglądania. –Niall rozgania gapiów. Ludzie zaczynają między sobą chichotać i odchodzą od nas. W moich oczach pojawiają się łzy.
-Chcę iść. –Powtarzam.
-Bella. –Słyszę głos Harrego. Wyrywa się od chłopaków i podbiega do mnie. –Bella ja…
-Zostaw mnie Harry. –Odpowiadam i czuję jak po moim policzku spływa samotna łza.
-Bella ja…
-Przestań. –Przerywam mu a dziewczyny zabierają mnie od niego.
-Bella nie odchodź, kiedy do ciebie mówię! –Słyszę jego głos. Odwracam się i wystawiam mu środkowego palca.
-Daj spokój Harry! –Słyszę głos Liama. Odwracam się a chłopaki już go powstrzymują. Jego oczy błyszczą i mogę się założyć, że gdybyśmy byli sami na pewno by mnie uderzył. 

Wychodzimy na zewnątrz i od razu uderza mnie zimne powietrze. Nieświadomie wybucham płaczem.
-Zabierzcie mnie do domu. –Mamroczę. Jestem pijana, Harry rozbił moje serce na milion kawałeczków, ale z jakiegoś powodu chcę mi się śmiać.
Dziewczyny mnie przytulają i odprowadzają do pokoju.
-Nie zostawiajcie mnie. –Mówię przez łzy. –On tu na pewno wróci a ja się go boję. –Szeptam.
-Cii, nie zostawimy cię. –Słyszę głos Danielle. 
_________________________________________
Mam nadzieję, że się wam podoba? Wracam po krótkiej wakacyjnej przerwie :)

UWAGA!

Za niedługo wyjeżdżam do internatu i nie wiem, co ile będą pojawiać się rozdziały, ale postaram się żeby były jak najczęściej :) 
Pozdrawiam xx
5 kom=next!